Dołączył: Pią Sie 28, 2009 0:13 Posty: 204 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 22:42 Temat postu: Pandemonium pomieszczenia wspólnego
Kołchozik w pomieszczeniu wspólnym w 17stce B - jaki jest każdy widzi. Najlepsi poeci mieliby problem oddać słowami artyzm tego miejsca.
Może ktoś się poczuł już zmęczony tym pobojowiskiem na tyle by cos jednak tu zdecydować ku normalnemu. Trudno uwierzyć, dlaczego jedyna próba podziału 'piwnicy' jaka dotąd miała miejsce - spełzła na niczym. Teraz sprawa graniczy z prawdziwą niemożliwością, ze względu na zsynchronizowanie jakichkolwiek prac z właścicielami zalegających w głębokiej entropii rzeczy. Tak naprawdę to obecnie nie da się inaczej, jak sami sobie zarządzić WSZYSTKIM zabranie wszystkiego z 'piwnicy' na określoną datę. i ponowne wprowadzenie rzeczy po tygodniu, w ciągu którego kto chce będzie miał możliwość tu cokolwiek zorganizować. (przy okazji będzie okoliczność do walki z przywiązaniem do rzeczy dawno po remontach nierokujących użycia..). W końcu wezwanie do przestrzegania zasad nieuciążliwego współużytkowania będie chyba osttaniim sposobem żeby zdążyć przed szczurami, które na pewno z przyjemnoscią się tu zorganizują.
Dołączył: Czw Mar 18, 2010 20:31 Posty: 54 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 9:47 Temat postu: Re: Pandemonium pomieszczenia wspólnego
A daj spokój sąsiadko. Mnie zastanawia jak wchodzę do tego pomieszczenia wspólnego po co komu stare kartony opakowania po telewizorach, stare farby skoro dawno już straciły swoją przydatność do użytku. Mi już ręce opadają jak widzę ten bałagan. Po co komu trzymać w piwnicy stare panele używane skoro nowe są tanie jak barszcz, ale najbardziej rozbrajają mnie te kartony. Kupiłem rowery z żoną i najnormalniej w świecie nie mam gdzie ich trzymać. Jednego razu zostawiłem je w pomieszczeniu a następnego dnia były przewrócone i leżał jeden na drugim. Pomijam już fakt, że od groma rzeczy wywożę do teścia do piwnicy ponieważ tutaj nie ma gdzie tego przechować bo ktoś kartony przechowuje. Zaczynam się powoli rozglądać za jakimś garażem w okolicy gdyż to pomieszczenie to jakaś parodia. Jeden ma wykupione 3m a zajmuje 7m itp. Znam też osoby, które mają wykupiony udział a nie trzymają tam swoich skarbów ponieważ jak widzą ten bałagan to im się odechciewa. Jednym słowem czyste eldorado. Zdarzają się nawet sytuację, że na regale, który kiedyś postawiłem lądują nie moje rzeczy. Bajka
W większości przypadków można chyba do takiego wieszaka sobie rower jakimś łańcuchem przytroczyć. Chcę móc wejść po swój rower wiedząc że on tam jeszcze jest - no i oczywiście że mogę go wydobyć bez demolki.
Jak ktoś kiedyś dojrzeje do współpracy (a realizacja na dziś to obecnie droga krzyżowa przez płotki - począwszy od zebrania sprzeciwów od zwolenników obecnego stanu..) - to zapraszam do kontaktu. Oprócz wieszaków na pozstałe miejsca - zamówić (wraz z montażem) u pobliskiego warsztatu głębokie regały na wszystkie pomieszczenia pod sam sufit, wyliczyć wg udziałów ile cm jakiemu lokalowi cm przypada, i voila. Na ustaloną datę zobowiązać się do zabrania wszystkiego do zera, niezabrane rzeczy wystawić (doliczyć usługę 'przeprowadzki; do montażu), sfotografować z 4 stron (na wypadek pozwu o kradzież - znajdzie się artykuł w drugą stronę), co za różnica czy zalega w pomieszczeniu czy na klatce?....
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.